Czy św. Józef był cieślą?
W Piśmie Świętym nie znajdujemy wiele informacji na temat św. Józefa i jego zawodu. Dlatego chcąc nieco lepiej poznać jego postać i zawód, którym się parał przyjrzymy się również tekstom apokryficznym oraz zapiskom, które zostawili nam chrześcijanie z pierwszych wieków. W Nowym Testamencie, najwięcej o nim pisze ewangelista Mateusz. Nadaje mu bardzo znaczący tytuł – δίκαιος „sprawiedliwy” (Mt 1,19). Należy tutaj podkreślić, że w mentalności semickiej słowo sprawiedliwy nie miało tego samego znaczenia, co np. w językach europejskich. Sprawiedliwość powszechnie rozumiana w świecie można zdefiniować jako stałe pragnienie oddania drugiemu człowiekowi tego, co mu się słusznie należy. Natomiast dla Żydów słowo sprawiedliwy (hebrajskie צדיק cadik) znaczyło tyle, co dla nas dzisiaj znaczy słowo święty. W Starym Testamencie cadik był np. Noe (Rdz 6,9). Sprawiedliwym dla Żyda był bowiem ten, kto czynił to, co jest sprawiedliwe w oczach Bożych. Innymi słowy, oznacza człowieka, który przestrzega wiernie przykazania Boże. A zatem w oczach ewangelisty Mateusza – Józef, był człowiekiem świętym. Z tradycji chrześcijańskiej dodatkowo dowiadujemy się, że kiedy Józef poślubił Maryję, był już w podeszłym wieku. Tak go przedstawia co najmniej kilka apokryfów pochodzących z pierwszych wieków. Na pierwszym miejscu należałoby tutaj wymienić Protoewangelię Jakuba (II w.), a także Pseudoewangelię Mateusza oraz Historię Józefa cieśli (wersja arabsko-łacińska, datacja wątpliwa: IV-VII w.). Oprócz tego, że nie był młody, dowiadujemy się, że miał także dzieci z poprzedniego małżeństwa. O jego rychłej śmierci możemy wydedukować z ewangelii Marka, kiedy to mieszkańcy Nazaretu mówiąc o Jezusie, stwierdzają: Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? (Mk 6, 3). Brak jakiejkolwiek wzmianki o ojcu Jezusa – Józefie, stoi w sprzeczności z żydowską tradycją, która miała charakter patriarchalny. Józef powinien był być przytoczony na pierwszym miejscu. Brak wzmianki o nim można wyjaśnić tylko tym, że w tamtym czasie już po prostu nie żył.
Kim z zawodu był św. Józef?
To pytanie dla wielu może wydawać się banalne, ponieważ w polskich tłumaczeniach Nowego Testamentu jest napisane, że Józef był cieślą. Jest to wyrażone w momencie, kiedy mieszkańcy rodzinnego Nazaretu powątpiewali o mesjańskiej tożsamości Jezusa: Czy nie jest to syn cieśli? (Mt 13,55). To stwierdzenie, że również Jezus był cieślą zostanie wypowiedziane jeszcze raz w Ewangelii Marka: Czyż nie jest to cieśla, syn Maryi … (Mk 6,3). Łukasz w analogicznym miejscu (Łk 4,22) unika określenia zawodu Jezusa. Przytoczone fragmenty z Mateusza i Marka świadczą też o tym, że Jezus zgodnie z tradycją żydowską został przyuczony do zawodu przez Józefa. Jak to opisuje Józef Flawiusz, każdy chłopiec po ukończeniu 12 roku życia wchodził w okres dojrzałości. Od XIV wieku obrzędem wprowadzającym chłopca w życie dorosłe będzie święto Bar Mitzwa, obchodzone, gdy chłopiec kończył 13 lat. A zatem, w czasach Jezusa, od momentu, kiedy młodzieniec kończył 12 rok życia, ojciec podejmował się obowiązku przyuczenia go do zawodu, bo jak uczy tradycja: ojciec, który nie uczy swojego syna zawodu, uczy go kradzieży (Talmud Babiloński, Kidduszim 29a). Najczęściej był to zawód, który wykonywał również sam ojciec.
Należy tutaj podkreślić, że biblijne określenie tekton (τέκτων), które najczęściej jest tłumaczone na język polski jako cieśla (Mt 13,55; Mk 6,3; LXX: 2Sam 5,11; 2Krl 22,6; 1Krn 14,1; Mdr 13,11 itd.), nie jest jednoznaczne. Podobnie jak łacińskie faber nie oznacza jedynie pracy w drewnie i stawiania drewnianych konstrukcji, lecz może wskazywać także na rzemieślnika w ogóle, a szczególnie rzemieślnika budowlanego. Owszem może oznaczać także mistrza budowlanego posługującego się innymi materiałami, np. kamieniem czy żelazem. Mając na uwadze warunki palestyńskie egzegeci są bardziej skłonni do stwierdzenia, że Józef miał do czynienia więcej z kamieniem niż z drzewem. Nie powinno nam umknąć, że w przypowieściach Jezusa niejednokrotnie pojawia się zawód budowniczego (Mt 7,24-25; 21,33; Łk 14, 28-30). Nie przytoczył jednak żadnego przykładu z pracy cieśli-stolarza. Jedyną przypowieścią, która by w jakimś stopniu nawiązywała do pracy w drzewie jest perykopa o drzazdze w oku (Mt 7,3). Jak się wydaje, przypisanie Józefowi zawodu cieśli jest bliższe tradycji chrześcijańskiej, aniżeli tekstowi biblijnemu. Owszem, mamy przynajmniej kilka takich tekstów, które jednoznacznie określają Józefa jako cieślę. Pewien rzymski chrześcijanin (II/III w) wspominając o Józefie napisał: Za panowania Augusta i Tyberiusza — a więc w czasie ściśle określonym — żył pewien człowiek; jest to fakt niezaprzeczalny. Znali Go wszyscy: był pracownikiem fizycznym, cieślą, za uchem nosił wiór — symbol swego zawodu. Pracował przy warsztacie, posługiwał się heblem i młotem. Chadzał jeszcze dziś istniejącymi drogami… (Minucius Felix, Octavius 29). Apokryficzna Ewangelia Filipa odkryta w 1945 r. w Nag Hammadi wspomina nawet o drzewie z którego Józef zrobi krzyż: Józef, cieśla, zasadził ogród, gdyż potrzebował drzewa dla swego rzemiosła. On to jest tym, który wyciosał krzyż z drzew, które zasadził. Jego potomek zawisł na tym, co on zasadził. Jego potomkiem był Jezus, zaś sadzonką krzyż (Evangelium Philippi 91). Św. Justyn podaje w swoim Dialogu, że wyrabiał sochy i jarzma (rozdz. 88). Pseudoewangelia Tomasza (II w.) w XIII rozdziale określa jego zawód tak jak ewangelie – tekton, z dodatkiem, podobnie jak w zapiskach św. Justyna, że wyrabiał sochy i jarzma.
Przyglądając się jednak uważnie innym pismom z początku chrześcijaństwa zauważamy, że Józefowi są przypisywane różne profesje. I tak z pism Piotra Chryzologa (48 mowa) wynika raczej, że pracował w metalu. W Dziejach Tomasza (III w.) autor zaznacza, że znał się nie tylko na drewnianych pługach, jarzmach, statkach…, lecz także na obrabianiu kamieni, budowaniu świątyń i pałaców królewskich.
Podsumowując należy podkreślić, że nie jesteśmy dzisiaj w stanie dokładnie określić profesji św. Józefa. Na podstawie zebranych informacji pewne jest tylko to, że był on rzemieślnikiem, który mógł pracować zarówno w drewnie, jak i w metalu czy kamieniu.
o. dr Jakub Waszkowiak OFM
Szczęść Boże. Interesują mnie dwa zagadnienia: pierwsze to małżeństwo Maryi z Józefem. Bardzo ciężko jest mi przyjąć fakt, że Maryja poślubiła starca (czy możemy uznać to za pewnik?). Zastanawiam się, dlaczego w takim razie, w momencie śmierci Pan Jezus oddał Maryję w opiekę Janowi, a nie dzieciom Józefa z poprzedniego małżeństwa (jeśli przyjmiemy , że Maryja poślubiła wdowca) skrót myślowy. Natomiast drugie pytanie wynika z mojej rozmowy z muzułmaninem. Czy na podstawie Pisma Świętego mogę udowodnić, że Jezus jest Bogiem. Poszukuję fragmentów, które w sposób jasny i wykażą mojemu rozmówcy, że Jezus jest Bogiem Współistotnym Bogu Ojcu. Proszę o wskazówki. Pozdrawiam serdecznie.
Szczęść Boże, po pierwsze nie wiemy ile św. Józef miał lat. To w tradycji chrześcijańskiej utarło się, że był starcem. A może miał np. 30 lat. Tego po prostu nie wiemy. Apokryfy ukazują go jako starszego od Maryi, ale dają mu różny wiek. Nie wiemy również czy Józef miał na pewno dzieci z poprzedniego małżeństwa. A nawet jeśli takie miał, to one nie miały obowiązku brać Maryi pod swój dach. Najwięcej tekstów o Bóstwie Jezusa znajdujemy w Ewangelii Jana, poczynając od pierwszego zdania „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było słowo” (J 1,1). Czytając dalszą część tekstu dowiadujemy się, że Słowem jest Jezus. Jest też wiele innych fragmentów w Ew. Jana ukazujących Bóstwo Jezusa. Nie wchodziłbym jednak w bezpośredni dialog z innowiercami, gdyż nie mając przygotowania teologicznego można polec na placu boju 🙂 Lepiej dać proste świadectwo wiary, a gdyby był zainteresowany szczegółami, to odesłać go do specjalisty.
Będąc na wykładzie DLP’90 w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Pańskiego, zrozumiałem, że to właśnie pieniądze grają tu istotną rolę oraz wykształcenie.
W przeciwieństwie do Thota, inżyniera który dostąpił apoteozy i mistrza sztuk praktycznych to w Biblii a w NT spotykamy się z ludźmi bogatymi i wykształconymi którzy wcale nie wiedzą jak wygląda rutyna dnia codziennego zwykłych chłopów ani wcale nie kierują swoich słów do absolutnie ich życia gdy Ci wykonują prace.
Jest jednak tak, że ten sens largo bardziej jesy obecny. Zamiast wychodzenia z ubóstwa jest tu bardziej mowa o zarządzaniu majątkiem.
I tak jak czytałem o św. Pawle, o św. Józefie oraz o Mesjaszu, to nabieram pewności, że posiadali oni znaczne środki, które spożytkowali w ten sposób.
Po zwiedzaniu Dolnego Śląska szlakiem bogatych: rodziny Gadamera, rodziny Dove, rodziny Stein, rodziny Schopenhauera… nabieram pewności. A tak samo było z św. Jackiem Odrowężem lub bł. Czesławem.
Majątek swój spożytkowali dosłownie w sposób taki, aby go przemienić na towar inny. Zwykle jednak kończy się to fiaskiem w postaci braku potomstwa.
I tu podobnie, św. Józef Opiekun (dla mnie który miał 1 komunię u Józefa Opiekuna to ważny przydomek) spożytkował zasób intelektualny Jezusa.
Św. Paweł wdawał się w dyskusje w filozofami greckimi w Atenach. Każdy liczył na coś dla siebie.
I tu nawet mam pewność, że gdy przedstawiona jest historia o bogaczu, który się zasmucił jest mowa o samym Jezusie tłumaczącym temu, co ma czynić i sprawdzającym czy odpowie rozumnie.
Ten jednak bogacz, nie wychwycił nawiązania samego Jezusa do jednej z najpopularniejszych modlitw a mianowicie Psalmu 119. Gdyby ten bogacz, modlił się często tym Psalmem to odpowiedział by rozumnie; „Panie, przykazanie Twoje cenię bardziej niż tysiące sztuk złota i srebra”.
Ten jednak zasmucił się.
Nie powinień odpowiedzieć: sprzedam lub niesprzedam a, uczyłem się lub nie tej modlitwy. Gdyby tak postąpił poszedłby śladem św. Jana Marka, który mógł mieć na własność Ogród Oliwny w którym gościli wszyscy pod koniec wędrówki Mesjasza.
A i zawsze współczuję Jezusowi, bo głupi był i nie rozumiał jak wielkie niebezpieczeństwo mu grozi w obliczu Faryzeuszy i Sadyceuszy, w gruncie rzeczy dobrych ludzi. Podlegających pod Piłata.
Zapis wykładu Profesora jest dostępny online pod hasłem „Święty Józef – fakty, objawienia, legendy”. Jest tam ciekawe sformuowanie dotyczące majątku św. Józefa i jego rodowodu.